wtorek, 24 marca 2009

Nic do stracenia


Wyobraź sobie, że jutro już może Ciebie nie być. W każdej chwili może potrącić Cię samochód, pogryźć pies ze wścieklizną lub spaść na Ciebie samolot. Twoje życie jest ulotne jak dym z papierosa. Leci, leci... Twój czas przemija, aż w końcu uleci z Ciebie na dobre. Papieros zgaśnie, i kiepek zostanie rozgnieciony butem o podłoże. I co wtedy pozostanie? Wszystko będzie tak jak jest, tyle, że Ciebie nie będzie.


Wstaję rano, idę na uczelnię, uczę się, uczę, uczę... wracam, dzień jakoś mija i..
Wstaję rano, idę na uczelnię, uczę się, uczę, uczę... wracam, dzień jakoś mija i..
Wstaję rano, idę na uczelnię, uczę się, uczę, uczę... wracam, dzień jakoś mija i..
Czas płynie, nie da się go zatrzymać. Inwestuję w przyszłość, która mam nadzieję, że będzie tego warta. W ogóle mam nadzieję, że będzie...

A co gdyby jutra miało nie być?

Co gdybyś dowiedział się, że jesteś chory na białaczkę? Zapadł na Ciebie nieodwołalny wyrok śmierci. Zginiesz, a teraz czekaj na egzekucję!

Przedstawiam wam filmik o chłopaku który dostał taki wyrok.
On nie czekał na śmierć, chciał żyć, prawdziwie żyć.
Żył chwilą, która zapierała mu dech w piersiach, dawała mu radość...







Chłopak miał odwagę przełamać wszelkie bariery, nie siedział bezczynnie czekając na koniec.. Tak naprawdę to niewiele ryzykował, a na pewno nic nie tracił, jedyne co mógł zrobić to zyskać tych kilka niepowtarzalnych chwil.
A Ty ile masz do stracenia? Czy żyjesz pełnią swoich możliwości? Czy jesteś szczęśliwy?





Wszyscy mamy taki wyrok. Każdy umrze. Jedni będą żyć dłużej inni krócej, sęk w tym, że nie znamy terminu. A co byś zrobił gdybyś znał?